Co się stało z aktami „Systemu Polonia”?

 
     
 

Odelegowani pracownicy PRL-owskich placówek dyplomatycznych pod kierownictwem rezydenów wywiadu zbierali informacje o emigracji w ramach tzw. „Systemu Polonia”. Mimo apeli działaczy polonijnych wzywających do zabezpieczenia „emigracyjnych teczek”, los tego zbioru jest nieznany.

Już w 1992 roku niepodległościowi działacze Polskiej Partii Socjalistycznej na emigracji, będącej swego czasu wiodącą siłą polityczną Rządu RP w Londynie zwrócili uwagę władzom wolnej już Polski na fakt istnienia akt „Systemu Polonia” powstałych w wyniku inwigilacji środowisk emigracyjnych. Pisma wzywajace do zabezpieczenia tych dokumentów skierowano m.in. do sejmu (BKS-IV/17267/01/93AL), a także dwukrotnie - w latch 1993 i 1994 - do Sejmowej Komisji d/s Łacznosci z Polakami za Granicą.
Niestety konkretnych odpowiedzi nie było, a nawet pojawiły się głosy (wywiad posła Siwka w kwietniu 1993 roku dla Rozgłośni Polskiej RWE) optujące za zniszczniem „emigracyjnych teczek”.
Nie przyniosły też rezultatu monity u posłów i przedstawicieli MSZ goszczących w późniejszych latach w Monachium.
Pozostały więc środki masowego przekazu. Zainteresownie losami akt „Sytemu Polonia” wyraziła redakcja Życia Warszawy. Niestety zatwierdzony już wywiad pt. „Archiwa służb specjalnych” udzielony red. Cezaremu Gmyzowi przez Jacka Kowalskiego, który miał sią ukazać 10 września 1994 roku, został w ostaniej chwli wycofany z druku. Okazało się, że w wolnej już Polsce wpływy mocodawów związanych ze służbami specjalnymi PRL są silniejsze niż prawo do prawdy i wolnego slowa.
Stworzony w połowie lat 70-tych „System Polonia“ był zaledwie jedną z wielu metod inwigilowania polskiej emigracji niepodległościowej, niemniej zakładane w ramach systemu kartoteki osobowe na poszczególnych działaczy stały się swego rodzaju listami subskrypcyjnymi SB i stanowiły realne zagrożenie dla aktywnach członków polonijnej społeczności i ich rodzin, również w kraju.
Akta „Systemu Polonia” to unikatowy zbiór obrazujący matody zwalczynia polskiej emigracji niepodległościowej. Należy więc nie ustawać w wysiłkach zmierzających do ich odnalezienia.
Swego czasu pracownicy MSZ sugerowali, że archiwum „Systemu Polonia” przewieziono do Warszawy do MSZ, nigdy jednak oficjalnego potwierdzenia nie było. Być może są w Pułtusku gdzie przechowywane są archiwalia po niesławnej pamięci Towarzystwie Łączności z Polonią Zagraniczną?
Jeżeli ich nie zniszczono, najwałaściwszym miejscem składowania tych dowodów komunistycznego bezprawia powinien być Instytut Pamięci Narodowej.

Jacek Kowalski, Bogdan Żurek

Monachium, 15 czerwca 2005