Rozmowa z Grzegorzem Braunem

Mark Ruszczynski: Jestesmy zatroskani tym, co sie Panu przytrafilo. Jak to jest mozliwe, ze w wolnej i niepodlglej Polsce mozna byc wrobionym w atak na policjantow?

Grzegorz Braun: To jest dobre pytanie. No wlasnie, jak to bylo mozliwe?

Mark Ruszczynski:  Czy Pan trenowal karate albo boks, zeby byc na tyle odwaznym, zeby samemu rzucac sie na grupe kilku policjantow?

Grzegorz Braun: Bardzo by to byla dla mnie pochlebna wersja. Ale niesty nie trenowalem tych sportow.

Mark Ruszczynski: Dlaczego wlasnie Panu przytaczaja sie takie “przygody” jak na przyklad utrata pracy? Czy nagle przestal Pan byc dobrym fachowcem? Przeciez filmy, ktore Pan robi wskazuja na zupelnie cos innego. W normalnym kraju to powinien byc Pan wyznaczany do nagrod i powinien Pan otrzymywac  wyroznienia.

Grzegorz Braun: Dziekuje bardzo za zyczliwe slowo. Ale sa to wszytko pytania, na ktore nie mam odpowiedzi.  Wydaje mi sie ze warto te pytania stawiac, bo mozna tak powiedziec, ze pomijajajc moja osobe, ze te “przygody” cos tam mowia o swiecie, ktory nas tu otacza. Jak sie tajniak nie chce regulaminowo legitymowac i prosba o to, zeby sie wylegitymowal przekracza jego odpornosc psychiczna,  to nawet jesli kogos to nie wzrusza, ze mnie to kosztuje jakies “przygody”, to jest to niezdrowe dla spolecznestwa, ktore ma taka policje.

Mark Ruszczynski: Na pana sytuacje mozna takze patrzec w kontekscie ograniczania wolnsci slowa i swobody rezysera w wyborze tematow do produkcji filmow dokumentalbych. Czy ma to jakis zwiazek z tematami, ktorymi sie Pan zajmuje?

Grzegorz Brawn: Nie trzeba sie wcale domyslac, dlatego, ze we wszystkich sadach w ktorych ja staje, to predzej czy pozniej jest przeciwko mnie podnoszone jako argument to, ze takze staje tez w jakichs innych sprawach. I mowiac krotko nie jest to sfera przypuszczen, tylko to jest taka rzeczywwsitosc, ze wymiar sparwiedliwosci traktuje jako okolicznosc przemawiajaca przeciwko mnie to, ze wlasnie wystepuje w jakichs innych sprawach publicznych.   To sie stalo jasne przed sadami wyzszych instancji i po prostu to zostalo wygloszone przez te sady w uzasadnieniach.  Zostalo tak ujete, ze jeden sad wyrokowal przeciwko mnie, kazuistycznie opierajac swoj wyrok na konstatacji, ze ja nie jestem zadnym dziennikarzem, a drugi sad wyzszej instancji w odstepnie pieciu dni, na jesieni ubeieglego roku, wyrokowal rowniez przeciwko mnie opierajac sie na konstatacji, ze ja jestem dzeinnikarzem.  Z tego jasno wynika, ze to jest “nie kijem go to palka”.

Mark Ruszczynski: To wydaje sie pokazywac bardzo wyraznie jaki jest stan sadownictwa w pana kraju, skoro grozi panu mozliwsco znalezienia sie w wiezieniu w tej sytuacji.

Grzegorz Brawn: No oplakany.

Mark Ruszczynski: Czy rzeczywiscie ta grozba wiezienia jest realna?

Grzegorz Brawn: Nikt tutaj, ani sad, ani prokuratura, ani moi falszywi oskarzyciele nie mrugaja do mnie okiem i nie mowia mi, ze te piec lat, ktore Kodeks Karny przewiduje dla mnie, ze to sa jakies zarty. Nikt mi tego nie obiecal, ze to jest tylko taka zabawa i ze potem sie poklepiemy po ramionach i powiemy “ale smiesznie bylo”.

Mark Ruszczynski: W jakim momencie jest proces sadowy w tej chwili?

Grzegorz Braun:  Sprawa zaczyna sie od tego, ze policjant nie chec mi sie regulaminwo wylegitymowac, nastepnie policjant z kolegami mnie rzuca na ziemie i traktuje brutalnie , co jest opiacane w tej mojej relacji. Ja skladam skarge, moj adowka wnosi moja skarge do sadu i do komendanta policji.  I po kilku miesiacach obydwie moje skargi zostaja lekka reka odrzucone. Mowie “lekka reka”,  bo zajmuje to sadowi trzy minuty, zeby sie namyslic, po czy moja skarge odrzuca, a czyta uzasadnienie z dwoch kartek.

Na pytanie, kiedy sad zdarzyl to uzasadnienie napisac, wysoki sad mowi, czerwieniac sie, bo to byla taka mloda dama, sad mowi, ze sad ma prawo przygotowac sie do rozprawy. Moje skargi zostaja odrzucone, a tymczasem mnie sie stawia w stan osrakzenia. I to trwa juz wlasnie prawie dwa lata.

Pierwsza rozprawa byla na poczatku 2009, ale przez polowe 2008 trwalo tak zwane pstepowanie i sad wprowadzal moja sparwe na wokande. Wkrotce mina dwa lata od tego zdarzenia, ktore zainicjowalo caly bieg tej sprawy.

Nastepna rozprawa jest we wtorek a potem natepna 18 martca, tyle , ze sad rozprawy utajnia.

Mark Ruszczynski: Utajnia? A to dlaczgeo?

Grzegorz Braun: No wlasnie skora ja jestem takim niebezpiecznych rozbojnikiem, to raczej trzeba by mnie napietnowac  a nie utajniac.

Mark Ruszczynski: Czy w obronie pana wystepuje  pana profesjoanlne srodowisko, Pana koledzy  z branzy filmowej, inni rezyserzy?

Grzegorz Braun: Ja tytaj jestem na prowicji we Wroclawiu. O ile we warszawkich gazetach, ktos cos jeszecz napisal, ale tutaj we Wroclawiu jest scisle przestrzegana zmowa milcznia.  Takze na na ten temat nie zmaieszczono nic w dostepnych informacjach. Jest embargo informacyjne i po prostu nawet nie ma wzmianki o tej sprawie, po kazdej odbytej rozprawie. Co jest ciekwa w kontekscie zaistnienia tej sprawy w mediach centralnych.

Mark Ruszczynski: Czy uwaza Pan, ze pana filmy powinno obejrzec jak najwiecej osob, takze i po tej stronie oceanu?

Grzegorz Braun: No pewnie. To kazdy rezyser tak uwaza. Kazdy rezyser chcialby, zeby jego filmy ogladalo jak najwiecej ludzi.

Mark Ruszczynski: Czy te “przygody” moga spowodowac, ze Pan sie zniecheci  do podejmownia ciekawycyh tematow w swoich filmach?

Grzegorz Braun: Ja nigdy nie mialem lepszych wyobrazen o tym panstwie, o tej biurokraji, ktora okupuje moj kraj i ma siedzibe w Warszawie.   Uwazam, ze Polska na lepsze rzeczy zasluguje. To ze teraz jest taki oplakany stan, to nie znaczy, ze nie nalezy tesknic za czyms lepszym.

Mark Ruszczynski: Co chcialby Pan powiedziec do Polakow mieszkajacych w Ameryce?

Grzegorz Braun: Zeby kto ma sily i pieniadze nich mysli o tym jak kraj wyzwolic spod okupacyjnej post-PRLowskiej, socjalistycznej  administracji.  Ta wladza jest wredna, ktora sie sprzeniewierza wszytskim najlpeszym polskim tradycjom. Ci ludzie, ktorzy sa tutaj niezmiennie u wladzy to socjalisci, czy to bezbozni socjalisci, czy tez pobozni socjalisci. Ci ludzie, ktorzy jak zawsze maja usta pelne frazesow ale ja nie kojarze ich z tym, czym w moim mniemaniu  Polska jest, czym byla i czym moze byc.

Mark Ruszczynski: Czy pracuje Pan nad jakims nowym projektem po ostatnim filmie o Jaruzelskim?

Grzegorz Braun: Jak zawsze. Tylko, ze wystarczy czytac w gazetach jakim przestepstwem bylo zrobienie przeze mnie kilku ostatnich filmow. Nie mam pewnosci, czy uda mi sie zrobic nastepne.

Mark Ruszczynski: Bedziemy osbserwowac Pana sprawe i jak sie rzeczy dalej potocza.

Grzgorz Braun: Dziekuje bardzo i serdecznie pozdrawiam. Wszytskiego dobrego.

+++

Takze zobacz: jak zakonczyla sie ta sprawa  oraz filmy Grzegorza Brauna

 

 

glowna strona